Świadectwo kl. Daniela

Pierwszy raz pomysł aby zostać księdzem – nie zakonnikiem, pojawiła się w czasie nauki w liceum ogólnokształcącym. Dość szybko o nim zapomniałem i jak większość młodych osób zainteresowałem się zawodem dającym dobre zarobki i stabilizację. Dlatego wybrałem i ukończyłem studium medyczne na następnie studia. Ponieważ nie odnajdywałem w tym spełnienia i ciągle czegoś szukałem tuż po ukończeniu studiów otworzyłem wspólnie z kolegą działalność gospodarczą w dziedzinie medycznej. Jednak i ten stan nie był czymś co powodowało, że czułem się zrealizowany. Wręcz przeciwnie nieustanie miałem poczucie bycia w drodze, jakby nie na swoim miejscu, ciągle czegoś szukałem. Spokoju nie przyniosła nawet propozycja wyjazdu do Skandynawii połączona z bardzo atrakcyjnymi warunkami ekonomicznymi – domem, atrakcyjnym samochodem i zawodem.

W tych nieustających poszukiwaniach spotkałem zakonnika – kapucyna, który był mi bardzo pomocny w odnajdywaniu siebie. Po pewnym czasie zdecydowałem się na wstąpienie do zakonu. Ponieważ takie decyzje należy podejmować i realizować zdecydowanie, bez tłumaczenia mojemu otoczeniu pożegnałem się z dziewczyną, zrezygnowałem z działalności gospodarczej i wstąpiłem do Zmartwychwstańców.

A dlaczego akurat to zgromadzenie? Otóż dlatego, że wybierając stan zakonny i później w nim żyjąc zacząłem jakby żyć nowym życiem, życiem w którym byłem u siebie i na swoim miejscu. To dawało i daje ciągle duży spokój i radość. Skoro sam tego doświadczam to dlaczego by w tym nie pomagać innym, aby też byli ludźmi radosnymi, żyjącymi swoim powołaniem. A tym między innymi zajmują się Zmartwychwstańcy.

kl. Daniel Szkubera CR, lat 32

Komentowanie jest wyłączone.