Ziemia Święta – Jafa

Stąd Jonasz uciekał przed Bogiem do Tarszisz, przed zadaniem, które Bóg mu powierzył. Nie potrafił podarować miłosierdzia, bo sam go nie przyjął. Rany przeszłości, doznane krzywdy zablokowały jego serce na to jak bardzo Bogu może zależeć na człowieku, także na tym, który wyrządzał krzywdę. Choć Jonasz ucieka, to Bóg idzie za nim, bo walczy nie tylko o Niniwitów, ale także walczy o serce Jonasza. To jest miłość Boża, która zawsze dogoni człowieka, choćby nie wiem gdzie chciał się ukryć… co więcej owa Miłość wyprzedza człowieka i już na niego czeka tam, gdzie człowiek uwił sobie miejsce z myślą, że Bóg o nim zapomni lub go zostawi. A Bóg nie rezygnuje nigdy… Mierzymy się w tym miejscu z pytaniami: czy i ja nie uciekam przed Bogiem?… przed zadaniem, które mi powierza? Jeśli tak to dlaczego? A może to zadanie to moje ocalenie… mój krok naprzód… Boża interwencja w moje życie a przeze mnie w życie wielu osób…?

Kościół św. Piotra w Jafie.

Posłano po Kefasa, aby przyszedł do domu Korneliusza. Po co? Duch Święty chciał przekonać Piotra, że przed Bogiem wszyscy są umiłowanymi dziećmi i nie wolno nikogo z tego grona umiłowanych wykluczać. Najpierw ma wizję zwierząt a potem spotyka się twarzą w twarz z Korneliuszem i jest świadkiem tego co Bóg uczynił zanim Piotr tam przyszedł. Stale istnieje pokusa, by zająć miejsce Boga i decydować o tym, kto należy do grona najbliższych Bogu a kto nie… pokusa rysowania ludzkich dróg według własnych uprzedzeń a nie według Bożych kryteriów… A marzeniem Boga jest, aby każdy spotkał się z Jego przemieniającą miłością. Pytamy się w tym miejscu ile energii wkładam w realizację Bożego marzenia a na ile w realizację własnej wizji wspólnoty Boga, do której według moich ludzkich kryteriów niewielu w ostateczności będzie przynależeć. Boże, spraw abyśmy realizowali Twoje marzenia, poszerzaj nasze horyzonty, aby nikogo w naszej wizji wspólnoty nie zabrakło…

Komentowanie jest wyłączone.